Suwaczek z babyboom.pl

środa, 16 kwietnia 2014

Akrobatka..

O tym, że rośnie nam Córka Akrobatka przekonaliśmy się w ubiegły czwartek.

Zaraz po śniadaniu, we współpracy z Synem, poodkurzałam nieco mieszkanie. Później na herbatkę wpadła bratowa z synkiem (oczekująca drugiego dziecka w połowie października :)). I tyle było mojej aktywności do południa. 
Ból żołądka, który się pojawił po 12:00 nie przeszkodził mi jeszcze, chociaż ostatkiem sił, pójść do sklepu i wstawić obiadu.

Wrócił Mąż, obiad zjadł a ja zwijałam się z bólu. Tym razem już brzucha. Twardy jak skała nie zwiastował niczego dobrego. Doświadczona w 30tc ciąży pierwszej, wiedziałam, że takie twardnienie to skurcz mogący prowadzić do przedwczesnego porodu. Zadzwoniłam do lekarza, zapisano mnie na 20:00 (było nieco po 15:00). Nie chciałam czekać, zapakowaliśmy się wszyscy w auto i stawiliśmy w przychodni. Ponoć byłam tak blada, że pani z rejestracji kazała mi bezzwłocznie wchodzić do gabinetu. Niby ból był już nieco mniejszy, brzuch miękki, ale należę do tych osób, które wolą dwa razy sprawdzić, niż nie sprawdzić wcale i później żałować (tym bardziej, że zły los ostatnio nie oszczędza naszej rodziny).
Co się okazało? Córa się przekręciła. Przypomnę, że tydzień wcześniej była w ułożeniu pośladkowym, teraz ułożyła się główkowo, czyli właściwie do porodu naturalnego.
Nie powiem, że się nie ucieszyłam. Bardzo, bo wizja cc, przy małej ilości PLT mnie przerażała. Na obroty Córka ma jeszcze czas i miejsce, ale po cichutku marzę, że więcej takich atrakcji nam nie zafunduje :)
A, i dzięki tym akrobacjom, do następnej wizyty, dostałam luteinę rozkurczowo. Tryb życia zmieniłam na kanapowy ;) Dwa ciche dni skutkowały tym, że moi Mężczyźni robią świąteczne porządki a ja dyryguję w międzyczasie planując majowe zmiany pokoikowe :)

piątek, 4 kwietnia 2014

O co pokłócić się z ciężarówką?

Nie sądziłam, że do tego dojdzie. Ale stało się. Kłócimy się i już. Ja z moimi chłopakami, rzecz jasna. No bo Oni tacy uparci i zawzięci są. Jedna krew. A podobno "synek to mamusi, a córeczka tatusia". Guzik prawda.

Że Paulinka będzie się uparli i argumentów, tudzież innych opcji nie przyjmują. Syn do brzuszka przychodzi, "cieść siosczyczko Paujinko" mówi, przynosi samochodziki do zabawy a nawet paluszkami z sezamem Paulinkę częstuje (przez pępek próbuje :)). Mnie "Paulinka" nie zachwyca. Z mniej spotykanych: Blanka i Kornelia, z bardziej tradycyjnych: Gabrysia, Zosia, Marysia, Hania (chociaż ta z kartonami mi się kojarzy ;)). Ale nie, oni "Paulinka i już!". Wrrrrr

Z meblami ten starszy chłop się uparł. 
Takie oto wybrał:

Ja różu nie planuję (wiem, można przemalować), nowoczesnego pokoiku też raczej nie. Grochy mi się wymarzyły i nijak nie pasują mi do wyboru Męża. Mój wybór padł na:

Tylko, jest jedno "ale". Planujemy kupić komodę, szafę i półkę wiszącą. Męża zestaw kosztuje tyle, co z mojego zestawu sama szafa :/ Różnica w cenie prawdopodobnie wynika z jakości, ale nigdzie w okolicy nie ma na ekspozycji owych systemów. I tu du..a. Promocja do 19 kwietnia i pewnie będziemy zmuszeni zamówić w ciemno. Tylko co? Który?

Po ostatnim USG poprosiłam Męża, żeby z Córką na temat zmiany pozycji porozmawiał. Porozmawiał, ale niezbyt precyzyjnie. Otóż Córa owszem, obróciła się, tylko że głową w górę zamiast w dół. No to teraz proszę, żeby Jej fiku miku zasugerował a On okoniem staje i rozmawiać nie chce ;)

Córeczka rośnie zdrowo, waży 780g. Jej wymiary wskazują na 25tc, a nie 24- jak wynika z OM (stąd różnica w terminie porodu). Lekarza zmartwiła nieco ilość płytek krwi. Na ten moment jest ich 150tys, ale niestety ta liczba spada. Sprawą będziemy się zajmować bliżej porodu, włączając farmakologię, bądź przetaczanie płytek w trakcie i po porodzie. Bo jak widać, cesarka wciąż jest niestety możliwa. 

Kolejna wizyta dopiero 12 maja (w 30tc). Strasznie długo będę czekać na kolejne spotkanie z Córeczką. Jest nadzieja, że tym razem Tatuś do nas dołączy. Liczę też, że Córa pokaże się ładnie w 3D, bo profil wygląda uroczo :) Tyle pokazała ostatnio :)