Suwaczek z babyboom.pl

środa, 14 maja 2014

31tc - podsumowanie drugiego trymestru

Zaczął się 31tc. Do przewidywanego terminu zostało 9 tygodni.

Pora podsumować drugi trymestr i porównać go z tym samym okresem ciąży pierwszej.

Waga: w ciąży pierwszej ważyłam już 68,8kg, teraz 66,6kg. Niby mniej, ale w ciągu dwóch miesięcy przybyło aż 5kg, sporo.
Waga dziecka: z pierwszej ciąży niestety nie do odszyfrowania (kojarzy mi się 1500g, bo w 30tc akurat byłam w szpitalu), teraz to około 1800g.

Brzuch mam zdecydowanie mniejszy, co już zaczynało mnie martwić, ale okazało się, że ilość wód jest ok. Ostatnie usg nie wykazało żadnych nieprawidłowości, co bardzo nas cieszy. Pokazało jednoznacznie, że córeczka jest córeczką :) tata niedowiarek zobaczył dowód na własne oczy :) ułożenie jest główkowe, czyli szykuję się na poród siłami natury.

Czym różnił się drugi trymestr ciąży obecnej od pierwszej?
Apetytem - przede wszystkim. I nie chodzi tu o zwykłe posiłki, bo i te wróciły do łask po nudnościach pierwszego trymestru. Chodzi o słodycze. Z Synem jadłam je dopiero pod koniec, teraz tabliczka czekolady to nie problem. A może jednak, bo odbija się to na stanie mojej cery. W pierwszej ciąży była gładka jak pupcia niemowlaka, teraz.. codziennie coś nowego się na twarzy pojawia.
30tc ciąży pierwszej spędziłam w szpitalu, przez sztywniejący brzuch. Opuściłam go z lekami, które brałam do 36tc. Tym razem leki dostałam już w 25tc, teraz dawka została zwiększona,  bo akurat w trakcie badania brzuch mi stwardniał. Jak długo będę je stosować,  nie wiadomo jeszcze. Mam się oszczędzać.
Z nowych dolegliwości- zgaga. Do tej pory nie wiedziałam co to takiego. Dopadła mnie w Poniedziałek Wielkanocny, wraca gdy tylko głowa znajdzie się poniżej żołądka.
W drugim trymestrze pojawiła się też siara. Teraz nieco później niż w ciąży pierwszej i w mniejszej ilości.
Kichanie, notoryczne. Może to kwestia alergiczna, ale czasem mam wrażenie, że urodzę od tego kichania ;)
Spokojna do tej pory córeczka, po ostatnich akrobacjach, ma więcej miejsca na brykanie. Często jej noga ląduje pod moimi żebrami. Utrudnia to siedzenie, przede wszystkim w szkole. Coraz częściej brzuch robi falę wzbudzając zainteresowanie otoczenia :)

Niestety dopadły mnie zatoki. Leczenie, jak to w ciąży, metodami babcinymi. Katar utrudnia mi spanie i oddychanie, i tak już utrudnione przez noszone dziecię.

Zaczyna się trzeci trymestr. Cięższy, trudniejszy. Egzaminy tuż tuż. Mam nadzieję, że szczęśliwie wszystko zaliczę nim malutka postanowi przejść na naszą stronę brzuszka :)

Paulinko, siedź tam gdzie jesteś, bo chociaż pracujemy nad pokoikiem to łóżeczko nie gotowe (nie ma pogody na malowanie), wózek nie uprany, wszyscy mamy jeszcze czas :*

4 komentarze:

  1. Siedź Paulinko w brzuszku bo póki co pogoda nie zachęca do wyjścia z brzuszka:) Żeby Rodzice ze wszystkim zdążyli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) teraz pogoda mnie nie zachęca do wychodzenia. Lubię gdy jest ciepło, ale aktualnie męczę się dwa razy szybciej :/

      Usuń
  2. A mój synuś dupeczkę wpycha pod żebra i na usg lekarzowi się schował, ale wiercipiętka w końcu wszystko pokazał.

    OdpowiedzUsuń