Suwaczek z babyboom.pl

wtorek, 7 stycznia 2014

Przed wizytą w klinice..

Miałam w planach napisać o CMV. 
Niestety natłok obowiązków związanych ze szkołą skutecznie mi to uniemożliwił. 3 prace kontrolne, egzaminy - to styczeń. 
Może lepiej, że mam tyle na głowie, bo nie ma czasu żeby się zamartwiać. 
Zmartwienia mamy też na dziecko wpływają - niekorzystnie.

Niestety o badaniach przypomnieć sobie trzeba, bo jedziemy już jutro.
Syn zostaje u Babci.
Jeśli nastrój po wizycie pozwoli na zakupy, to wstąpimy do Ikei i Zary na wyprzedaż ;)

Tymczasem dziękuję Ewie za informacje o leczeniu we Włoszech. Nie omieszkamy w czwartek dokładniej wypytać pani doktor, co polscy lekarze o tym myślą. Jak będzie trzeba to i do Włoch zawitamy.
Obyśmy jednak nie musieli.

Moją wiedzę o CMV, poszerzoną o tę z Warszawy przedstawię po powrocie.

Trzymajcie kciuki, wszystkie!

5 komentarzy:

  1. Mocno zaciskam kciuki i czekamy na wieści :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem jak by bylo gdybys nie robila tych badan. Ja ze Starszakiem w pierwszej ciazy wszystkie nadprogramowe badania na cytomegalie, toxoitp. Z Mikolajem nic, a przeciwcial na rozyczke brak, toxo nie przechodzilam, a mam kota I grzebalam w kwiatkach. Wychodze teraz z zalozenia, ze wiedziec miej znaczy lepiej.Teraz biedna cala ciaze siedzisz na minie I martwisz sie o ta mala fasolinke. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam mocno kciuki i czekam na wiesci, dobre wiesci!! p.s. nie ma za co i jakby co sluze pomoca!!

    OdpowiedzUsuń