Właśnie tyle czekaliśmy na pierwszy sygnał ze środka :) niezaprzeczalnym, wyraźnym kopniakiem Dziecię zaszczycilo nas oboje.
Wcześniej coś tam bulgotalo, przemieszczalo się, ale trudno było odróżnić pojedynczy ruch czy kopnięcie. Teraz jesteśmy pewni. I szczęśliwi tak samo jak za pierwszym razem. Aż łezka mi się zakręciła w oku :)
Szkoda, że czas między wizytami tak się dłuży. Następna 7 marca.
Muszę dodawać, że nie mogę się doczekać? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz